Istnieje na świecie kilka przedmiotów, które powszechnie zostały uznane za przeklęte. Co właściwie sprawia, że dany przedmiot zyskuje takie miano? Cóż... Wiara w przeklęte przedmioty jest głęboko zakorzeniona w ludzkiej psychice. Badania przeprowadzane przez psychologów w tej kwestii wskazują na zaistnienie tzw. efektu Barnuma, polegającego na przejawianiu tendencji do przypisywania ogólnych informacji do naszej sytuacji - W związku z czym przedmioty otrzymują etykietkę "przeklętego" nie dlatego, że faktycznie posiada on jakieś nadnaturalne cechy lub dlatego, że dzieje się z nim coś złego, a dlatego że w związku z okolicznościami najczęściej stanowiącymi zwyczajny zbieg okoliczności lub nieszczęśliwy wypadek, narasta wokół tego przedmiotu masa opowieści, skojarzeń i lęków - Np. kiedy kilka osób związanych z konkretnym przedmiotem doświadczy czegoś złego, ludzie lubią łączyć fakty w całość. Ma to także swoje podwaliny w ludowych wierzeniach, baśniach czy legendach, gdzie dany przedmiot jak chociażby lalka, miałby stanowić nośnik jakichś dobrych lub złych mocy. Ludzie nie zdają sobie do końca sprawy z tego, jak silny potrafi być ich umysł... Istota wiary w coś może być tak wielka, że podświadomie sami ściągamy na siebie pecha, przypisując to działaniom zła zaklętemu w jakimś przedmiocie... A może jednak jest w tym wszystkim jakaś drobina magii? Może próbujemy na siłę wszystko racjonalizować, a prawda jest zgoła inna - Lecz na tyle dziwna i niepokojąca, że nasze mózgi starają się to wyprzeć? Zdania są podzielone.
Niemniej jednak przy okazji przewrócenia ostatniej kartki książki pt. "Przeklęte przedmioty", której autorem jest J.W. Ocker - Zwycięzca nagrody im. Edgara Allana Poego, czyli nagrody literackiej przyznawanej od roku 1946 w kategoriach m.in. najlepsza powieść kryminalna i literatury faktu, chciałabym przytoczyć kilka krótkich historii o paru przedmiotach uznawanych na świecie za przeklęte...
Tytuł - "Przeklęte przedmioty"
Autor - J.W. Ocker
Wydawnictwo - Wydawnictwo Kobiece
Tłumaczenie - Katarzyna Dumińska
Gatunek - Reportaż
Data wydania - 27.10.2021
Ilość stron - 320
ISBN - 9788367014168
Pierwszy z nich "Czarny Orłow" prawdopodobnie należał niegdyś to rosyjskiej księżnej Nadieżdy Pietrownej Orłowej, która w trakcie rewolucji bolszewickiej w 1917 roku uciekła do Francji. W 1932 roku ów diament znalazł się w Stanach Zjednoczonych i został sprzedany przez nieznanego handlarza jubilerowi nazwiskiem Paris. Niedługo po zakończeniu transakcji handlarz skacze z dachu jednego z wieżowców w Nowym Jorku i staje się pierwszą ofiarą czarnego diamentu. Niektóre ze źródeł wspominają również o dwóch pierwszych właścicielkach kamienia, które na skutek jego działania również miały popełnić samobójstwo skacząc z wieżowców - Jednak tutaj informacje nie zostają potwierdzone, a wręcz przeciwnie - Neguje się pogłoski o tym jakoby Nadieżda i Leonilla miały umrzeć z powodu "błyskotki", a stwierdza się za to, że obie dożyły sędziwego wieku. Czy wobec tego "diamentowa klątwa" jest prawdziwa? Co stało się z nowym właścicielem, który nabył go anonimowo w 2006 rok, czy jemu też przyniósł rzekomego pecha? Historia czarnego kamienia zawiera w sobie bardzo wiele czarnych plam, zatem określanie go jako przeklęty może być jednak nieco przesadzone...
Lalka Robert - To jedna z zabawek, której historię możemy znaleźć we wcześniej wspomnianej książce Wydawnictwa Kobiecego. Lalka została wykonana w roku 1904 przez niemiecką firmę Steiff i podarowana w prezencie kilkuletniemu chłopcu o imieniu Eugene. Zabawka stała się bardzo istotna w życiu dziecka, które spędzało z nią bardzo dużo czasu. Niektórzy mówili, że chłopiec prowadził rozmowy z lalką, która odpowiadała mu gardłowym głosem. Często Eugene twierdził, że lalka była autorem wielu psot i szkód powstałych w domu, mówił "Robert to zrobił!". Podobno w domu gdzie przebywała zabawka mieszkańcy słyszeli dziwny chichot, odgłos biegania małych stóp, szepty i ruchy w pokoju w którym przebywała zamknięta lalka. Po śmierci Eugena nowi właściciele domu skarżyli się na słyszany w nocy śmiech dochodzący z pomieszczeń, w których przebywała zabawka. Mówili o zaobserwowanych zmianach w wyrazie twarzy lalki czy poruszającej się głowie, która obracała się śledząc ich ruchy. Dziś Robert znajduje się z szklanej gablocie w East Martello Museum, usadowiony na małym krzesełku, z maskotką lwa na kolanach. Przypisuje się mu nieszczęścia osób, które go zlekceważą, wyśmieją albo nie zapytają o pozwolenie na zrobienie mu zdjęcia. Niektórzy twierdzą, że znajdując się w jego pobliżu czują ciężką energię, wydaje im się że są obserwowani, a niektórzy słyszą jej złowieszczy śmiech...
Obraz Billa Stonehama, na którym widnieje postać małego chłopca o pustym spojrzeniu, stojącego obok lalki. Za tymi dwiema postaciami znajduje się okno, za nim zaś dziesiątki wyciągniętych rąk, wyglądających tak jakby chciały przebić się do środka. Obraz powstał w roku 1972, ale swą złą sławę zdobył dopiero w roku 2000, kiedy został wystawiony na sprzedaż na portalu aukcyjnym eBay. Ogłoszenie informowało o rzekomej klątwie ciążącej na tym obrazie i o niesamowitych paranormalnych wydarzeniach, które miały mieć z nim związek, a które zostały udokumentowane na dołączonych zdjęciach. Twierdzono, że lalka na obrazie się porusza, wychodzi z jego ram, a dzieci przebywające w domu doświadczają koszmarów. Obecnie obraz znajduje się w galerii Grand Rapids i jest przechowywany w specjalnych warunkach, nadal stanowiąc wzbudzającą dreszczyk emocji tajemnicę dla odwiedzających tę galerię gości...
Ostatni z przedmiotów, o którym chciałam wspomnieć, a który mnie zainteresował, jest lalka Okiku. Lalka została zakupiona przez pewnego japońskiego nastolatka i miała być prezentem dla jego 3 letniej siostry. Dziewczynka tak bardzo polubiła swoją nową "przyjaciółkę", że wszędzie ją ze sobą zabierała. Niestety rok później dziewczynka zmarła w wyniku przeziębienia. Lalki jednak zapomniano umieść w trumnie dziecka, dlatego wystawiono ją później na ołtarzu wraz z jego prochami. Po jakimś czasie zauważono, że włosy lalki urosły jej do ramion, co przekonało rodzinę o tym, że zabawka została opętana przez ducha zmarłej dziewczynki. Zanim rodzina opuściła miasto, zdecydowała się umieścić lalkę w świątyni. Po wojnie jeden z członków rodziny poprosił o pozostawienie w świątyni lalki w niezmienionym stanie i o odprawianie za siostrę stałego nabożeństwa.
Zagłębiając się w szczegóły tych historii i analizując jej składniki wiele osób uzna tworzące je wydarzenia za zwyczajne dopowiedzenia i szukanie sensacji na wyrost lub po prostu tam gdzie jej brak. Zgodzę się z niektórymi stwierdzeniami, że wiele legend które powstało wokół tych czy innych przedmiotów uznawanych na świecie za pechowe czy obciążone klątwą, o których możemy przeczytać w książce "Przeklęte przedmioty", są opowieściami tworzonymi jak nie dla zysku finansowego, to z chęci zabawy lub zaistnienia i sławy jaką mieliby się okryć ich twórcy. Często te opowiastki to forma żartu lub "kolorowe" kłamstewka przyodziane w mroczną makabrę, tworzone dla fanów tajemniczych historii o dziwnych, nadprzyrodzonych zjawiskach, które mają za zadanie wywołać adrenalinę, postawić włoski na rękach, a czasem nawet wywołać krzyk budzonej w środku nocy ofiary straszliwych koszmarów. Ale czy to na pewno jest takie 0:1? Uważam, że świat nie jest tylko czarno biały, a istnieją na nim rzeczy o których się filozofom nie śniły...
Źródło grafiki: lubimyczytac.pl, google.com
Elizabeth Warren




Komentarze
Prześlij komentarz