Dzień dobry! Dziś zapraszam Cię do siebie na kawę.
Masz ochotę na podwójne espresso czy może przy odrobinie szaleństwa, miętowa mocca? Rozgość się :) Przed nami mała książkowa przygoda, a mianowicie "Coffe Book Tag". Tag składa się z 8 punktów, poprzez które można zaprezentować książki jakie kojarzą nam się z rzuconymi hasłami. W myśl tego, by poznać nowe tytuły o których jeszcze tutaj nie wspominałam, przygotowałam kilka książek jakie uważam, że fajnie wpasują się w zagadnienie. Opowiem Ci o nich pokrótce, może gdzieś wplatając małe dygresje związane z moimi kawowymi upodobaniami :) Let's do it!
Masz ochotę na podwójne espresso czy może przy odrobinie szaleństwa, miętowa mocca? Rozgość się :) Przed nami mała książkowa przygoda, a mianowicie "Coffe Book Tag". Tag składa się z 8 punktów, poprzez które można zaprezentować książki jakie kojarzą nam się z rzuconymi hasłami. W myśl tego, by poznać nowe tytuły o których jeszcze tutaj nie wspominałam, przygotowałam kilka książek jakie uważam, że fajnie wpasują się w zagadnienie. Opowiem Ci o nich pokrótce, może gdzieś wplatając małe dygresje związane z moimi kawowymi upodobaniami :) Let's do it!
1. Czarna kawa - Książka, w którą nie mogłaś się wkręcić.
Na swojej czytelniczej drodze, którą podążam z przyjemnością już od kilku dobrych lat, zdarzały się takie historie w które ciężko było mi się wgryźć. Jestem człowiekiem, który bardzo szybko zaczyna się nudzić, w związku z tym doceniam fabuły, które w zasadzie już od pierwszych stron skonstruowane są tak, aby zachęcić do przewracania kolejnych kartek. Niestety nie zawsze mi się to udaje i takim przykładem na to jest "Blackout" autorstwa Marca Elsberga. W pewien zimowy dzień w całej Europie gasną wszelkie światła i przestają działać urządzenia. Zasilanie elektryczne zostało odcięte... Podejrzewa się, że może to być zamach terrorystyczny, w związku z tym władze wszystkich państw zaczynają podejmować działania mające na celu uchwycenie sprawców. Jednak trochę to potrwa; A tymczasem nadciąga ciemność... Ludzie zaczynają panikować. Brakuje podstawowych środków do życia, a brak ogrzewania naprawdę daje w kość. Czy oto nadeszła apokalipsa? Temat ciekawy jednak całość skonstruowana tak, że "wchodziłam w nią" bardzo powoli i małymi kroczkami. Na koniec daje do myślenia; Bo co było gdyby faktycznie nagle zniknął prąd? W czasach kiedy niemal wszystko potrzebuje energii elektrycznej by przetrwać... Ludzie stanęliby przeciw ludziom.
2. Miętowa mocca - Książka, która staje bardziej popularna
w okresie świątecznym.
Najbardziej kojarzy się oczywiście "Opowieść Wigilijna" Ch. Dickens'a, ale nie będę powielać tego przykładu przytaczanego przez większość osób. Moją książką będzie powieść pt. "Aleja siódmego anioła" pani Renaty Kosin, opowiadająca o kobiecie która zamyka się w śniegowej kuli własnego życia. Na 11 piętrze wieżowca próbuje odnaleźć nową siebie i złapać nieuchwytny dotąd sens życia, który uleciał przed kilkoma latami i który zniknął w przeszłości - Tam gdzie nie ma już dostępu. Pewnego dnia odnajduje list napisany przez małego chłopca, w którym kryje się tajemnica jego marzenia. W tym dniu granice jej ułożonego na nowo świata zaczynają się przesuwać, a powierzchnia jej osobistej szklanej kuli zaczyna pękać. Bohaterka chcąc dowiedzieć się czy pragnienie dziecka spod którego wyszedł ukryty w starym sekretarzyku list, spełniło się, zagłębia się w sekrety nad którym czuwa siedem aniołów... To wzruszająca, dla mnie w jakimś sensie ciepła opowieść przede wszystkim o miłości, która jest potężniejsza niż czas...
O tym już sobie rozmawialiśmy. Powiem tylko tyle, że "O psie, który jeździł koleją" Romana Pisarskiego wciąż jest dla mnie niezwykle wzruszającą historią, która budzi emocje jakich na ogół nie chcę czuć. Mimo tego jest to dla mnie ważna książka i Lampo zawsze będzie miał swoje miejsce gdzieś w moim sercu.
4. Podwójne espresso - Książka, która trzymała Cię na krawędzi fotela
od początku do końca.
Nigdy nie piłam espresso. Nie bardzo przepadam za zwykłą, czarną kawą a już w ogóle nie kusi mnie skoncentrowana dawka kofeiny. Kawa? Tylko łagodna. Co do książki... Wybrałam dzieło pana Grahama Mastertona pt. "Dom stu szeptów". To klasyka wątku - Nawiedzony dom. Jednak ta klasyka została przedstawiona w stylu typowym dla tego autora. Niby coś oklepanego, a jednak zostało to ubrane w ciekawe szaty dzięki czemu stało się bardziej atrakcyjna dla Czytelnika. "Dom stu szeptów" opowiada historię trójki młodych ludzi, którzy dziedziczą po ojcu pewien stary dom. Jednakże szybko okazuje się, że jest to miejsce w których ścianach zamurowane jest zło. Tajemnicza aura wrzosowisk przenika do wnętrza i błąka się po pustych korytarzach... Po korytarzach, po których kiedyś biegał mały Timmy, a teraz przepadł. Po nim znikają kolejne osoby. Dom w którym słychać echo dawnych czasów strzeże swych sekretów... "Czy komuś uda się pokonać domostwo, w którym przez lata gromadziło się zło?". Trzyma w napięciu. Pcha do przodu. A co najważniejsze chce się biec i z zapartym tchem dotrzeć do mety...
Zdecydowałam się podzielić ten tag na dwa posty ze względu na to, że nie chciałam aby jeden post "trwał" zbyt długo. Tak więc zapraszam do części drugiej :)
Źródło grafiki: lubimyczytac.pl
Elizabeth Warren





Komentarze
Prześlij komentarz