Tytuł - "A gdyby tak ze świata zniknęły koty?"
Autor - Genki Kawamura
Wydawnictwo - Wydawnictwo Uniwersytetu Jagiellońskiego Bo.wiem
Tłumaczenie - Dariusz Latoś
Seria - Seria z Żurawiem
Data wydania - 17.02.2021
Ilość stron - 160
ISBN - 9788323349426
Coś więcej o książce...
Książka opowiada o pewnym mężczyźnie, który niespodziewanie otrzymuje straszą diagnozę. Kiedy zbyt dotkliwie przytłoczony poczuciem osamotnienia i ciężarem choroby, z którą wiąże się niepewność oczekiwania na koniec, postanawia się po prostu poddać. Wtedy w jego małym mieszkanku, które dzieli ze swoim pupilem, pojawia się ekscentryczny gość - Gość, który proponuje mu ciekawy układ: Przedłużanie życia o kolejne dni w zamian za usuwanie ze świata jakiejś rzeczy. Mężczyzna ma mały dylemat, ale w końcu się zgadza. Nie do końca ma jednak realny wpływ na to, czego świat zostanie pozbawiony. Jednakże w końcowym rozrachunku i tak te wszystkie rzeczy nie są tak ważne jak jego cenne życie. I o ile przez kilka dni udaje mu się płynąć przez te wybory i pozbawiać świata rzeczy jedna po drugiej, które wydają się nie mieć znaczenia na dłuższą metę, tak w końcu przychodzi moment kiedy decyzja staje się tą najbardziej istotną, tą która dotyczy paradoksalnie jego i kogoś innego, ważnego. Piekielne cyrografy nigdy w ostateczności nie są tworzone na naszą korzyść... Młody listonosz wraz ze swoim kotem zostaje wreszcie zepchnięty na granicę życia i śmierci.
Książka objętościowo jest niewielka, a rozdziały to kolejne dni bohatera ubrane w język, który jest dla nas po prostu codzienny, taki zwyczajny. Poruszane są tutaj bardzo ważne motywy jak relacje rodzinne, poważne choroby, podejście do upływającego czasu i wartości jakie reprezentujemy i jakie wyznajemy. Pojawiają się pytania "Co sprawia, że warto żyć?", "Ile jesteśmy w stanie poświęcić by jeszcze chwilę oddychać?". Ja zadałam sobie jeszcze jedno pytanie "Czy miłość naprawdę zawsze zwycięży?". Co do zakończenia - Początkowo było dla mnie niezrozumiałe, ale kiedy wreszcie dotarł do mnie jego sens, to przy okazji wycisnął z moich oczu kilka słonych kropel. Pojawiło się poczucie niesprawiedliwości, pojęcie "już za późno"... Nie było to przyjemne odczucie, ale potrzebne. Pojęłam morał, zastanowiłam się i wyciągnęłam wnioski.
Podsumowanie
Ta historia zmusza nas do zatrzymania się, do przyjrzenia się swojemu życiu i przeanalizowania swojej postawy wobec tego co i kto nas otacza. Ta historia przynosi refleksje i budzi emocje. Moim zdaniem to ważna książka. Szybka, krótka, ale z ogromnym przesłaniem nad którym warto się pochylić. Nie mam w zwyczaju wracać do wcześniej przeczytanych książek, ale co do tej... Może jeszcze kiedyś. Może przyjdzie jeszcze taki czas, że będę miała potrzebę przypomnieć sobie odpowiedzi na te wszystkie istotne pytania, które pojawiły się podczas czytania tej niezwykłej opowieści...
Źródło grafiki: lubimyczytac.pl
Elizabeth Warren
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz