Tytuł - "Zbaw nas ode złego"
Autor - Lisa Collier Cool, Ralph Sarchie
Wydawnictwo - Esprit
Tłumaczenie - Edyta Stępkowska
Data wydania - 30.06.2014
Ilość stron - 448
Gatunek - Horror, sensacja
ISBN - 9788363621964
Z racji tego, że bardzo lubię
zaczytywać się w historiach o tematyce opętań i egzorcyzmów, zwłaszcza tych
opartych na prawdziwych wydarzeniach, to kolejną pozycją na liście tytułów do
przeczytania była właśnie książka pt. "Zbaw nas ode złego". Jednakże
nim sięgnęłam po lekturę, to obejrzałam film o tym samym tytule, produkcji
Jerrego Bruckheimer'a. Ekranizacja średnio mi się podobała i w zasadzie
niewiele z niej zapamiętałam. Większą nadzieję pokładałam w książce i szczerze
mówiąc, nie zawiodłam się!
Coś więcej o książce...
Współautorem pani Lisy Collier, amerykańskiej dziennikarki i pisarki, jest mężczyzna, który obecnie jest
weteranem nowojorskiej policji. Niemal każdego dnia stykał się z groźnymi
przestępcami i brał udział w nierzadko niebezpiecznych eskapadach. Jednakże to
wszystko, to jak określa "Zło wtórne". Jego zdaniem istnieje jeszcze
"Zło pierwotne", któremu poświęcał swój czas po godzinach spędzonych
na posterunku. Pan Sarchie jest jednym z niewielu świeckich egzorcystów,
zatwierdzonych przez kościół katolicki. Bada przypadki opętań, nawiedzeń, jak
również asystuje przy egzorcyzmach i współpracuje, a właściwie współpracował z małżeństwem Warrenów,
słynnych demonologów, zgłębiając wiedzę o złych duchach. Książka to zbiór
wspomnień, ale nie jest napisana w formie pamiętnika/dziennika, co dla mnie
było znacznie bardziej przystępne w odbiorze. Czytając tę książkę miałam
wrażenie, jakbym słuchała opowieści dobrego przyjaciela, który opisuje swoje
doświadczenia podczas letniego wieczoru spędzonego przy herbacie, choć w żadnym
razie nie jest to temat do zwykłych, luźnych pogaduszek! Na jej kartach
poznajemy mrożące krew w żyłach wydarzenia będące przyczyną działania sił nieczystych,
poznajemy techniki wpływania owych bytów na ludzi, pobudki i sposoby na
radzenie sobie z konsekwencjami ich poczynań.
Inna książka, napisana tym razem przez państwa Warrenów, traktująca o tej samej
tematyce, uchodzi za przerażającą (Mowa tutaj o "Demonolodzy"). Ale mnie osobiście większy dreszcz
przechodził podczas czytania "Zbaw nas ode złego". Być może
zawdzięcza się to klimatowi w jaki wprowadza powieść i konstrukcji przedstawionych
historii. Nie ma się wrażenia, że czyta się naukowy dokument, bowiem
wszystko jest przedstawione w bardzo prosty i chyba można powiedzieć, że luźny
sposób. Nie mniej czytając po zmierzchu miałam "Gęsią skórkę", a i za
dnia odczuwałam lekki niepokój... Książka ta budzi również inne odczucia, takie
jak współczucie, momentami nawet irytację czy wręcz złość. Treść jednego
rozdziału jest napisana tak, by pobudzić naszą ciekawość co do kolejnych
wydarzeń na następnych stronach, mimo że opowieść jest zupełnie inna; Przez co
przez całość przechodzi się płynnie, nie zatracając towarzyszącego od pierwszych
stron napięcia, które występuje naprzemiennie z głębszym oddech ulgi.
Podsumowanie...
Nie
jest to pozycja dla młodych czytelników. Zachęcam do sięgnięcia po nią nieco
starszym osobom, a w szczególności tym którzy interesują się niematerialnym
światem i wierzą, że istnieją jeszcze na tym świecie rzeczy, o których się
filozofom nie śniło...
Źródło grafiki: lubimycztac.pl
Elizabeth Warren
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz