"Szkoła bogów" Bernard Werber

 



Tytuł - "Szkoła bogów"
Autor - Bernard Werber
Wydawnictwo - Sonia Draga
Tłumaczenie - Lilla Teodorowska
Cykl - Trylogia bogów (Tom I)
Data wydania - 29.04.2015
Ilość stron - 368
Gatunek - Fantasy
ISBN - 978837999610


    "Szkoła bogów" to historia tajemniczej szkoły mieszczącej się na wyspie zwanej Aeden. Uczy się w niej 144 bogów-uczniów, a jednym z nich jest pewien mężczyzna imieniem Michael. Michael Pinson to główny bohater wokół którego tak naprawdę toczy się akcja, której wątki rozbudowują i ubarwiają inne postaci znane z "Naszego świata". Mata Hari, holenderska tancerka która w 1917 roku we Francji została oskarżona i stracona za szpiegostwo. Gustave Eiffel słynny architekt i inżynier, znany gównie ze swojego paryskiego dzieła jakim jest piękna wieża, albo Mariln Monroe - Amerykańska seksbomba lat 50 i 60 XX wieku, będąca również fascynującą ikoną kultury popularnej; Postaci te dodają swoistego smaku fabule, wnosząc w nią dodatkowe emocje i podkręcając tempo biegu wydarzeń. Nadmienię tutaj, że niektóre z postaci mogliśmy poznać znacznie wcześniej w innych powieściach autora * i zapoznać się ze szczegółami pewnych aspektów poruszanych w "Trylogii bogów". Jednakże te niedopowiedzenia i malutkie luki, nie stanowią problemu w orientacji co do roli bohaterów i stosunku ich wzajemnych relacji. Również poniektóre ubytki w życiu postaci są fragmentarycznie przypominane, co także ułatwia identyfikację.


Coś więcej o książce...

    Michael i inni tworzą grupę pewnego rodzaju "Twórców", nad którymi pieczę sprawuje 12 bogów greckiej mitologii. Uczniowie mają za zadanie nauczenie się sztuki kierowania ludźmi w taki sposób, aby mieli w sobie wolę przeżycia, chcieli budować, tworzyć, podnosić poziom swojej świadomości. Wszystko to, to dość ekscentryczna gra w typie tych "Na śmierć i życie", w której ważą się losy milionów istnień, nierzadko uzależnionych od kapryśnych i gniewnych "Niebiańskich opiekunów". Książka ta to niezwykle ciekawy pomysł, który łączy w sobie prawdę i fikcję. Autor zgrabnie wprowadza nas w mitologię grecką, w przystępny sposób prezentując obrazy znanych herosów, tytanów i mieszkańców Olimpu. Również idealnie przemyca wątki światowych wydarzeń, które rozegrały się w rzeczywistości i odcisnęły w historii wyraźne piętno. To jest tak dobrze skonstruowane, a do tego napisane niezłożonym językiem, dzięki czemu całość jest w większości bezproblemowa w odbiorze (Niektóre aspekty mimo wszystko mogą być nieco bardziej skomplikowane dla młodszego Czytelnika, co będzie stanowiło problem w zrozumieniu; Dla przykładu "Historia wszechświata" oraz poruszane wątki filozoficzne takie jak "Skąd pochodzimy i dokąd zmierzamy?"). Początkowo było mi jednak dość ciężko się "wkręcić", a to dlatego że kwestia "Początku wszystkiego" nie była dla mnie specjalnie ekscytująca. Jednakże punkt ten jest dość istotny, ponieważ w pewnym sensie powiązane jest z nim zakończenie, także warto być uważnym.
Z pokonywaniem coraz większej ilości stron, nie byłam w stanie się oderwać! Książka podzielona jest na części, a te z kolei składają się ze stosunkowo krótkich rozdziałów, w znacznej liczbie kończących się jako coś niedopowiedzianego albo przerwanym ciągiem wydarzeń, co skłania nas do dalszego czytania żeby poznać finał. Fabuła nie jest przewidywalna, choć potrafiła być urywkami nieco nudna, a przez to brnęło się przez kolejne wersy niezwykle mozolnie. Kolejne części trylogii to spójna kontynuacja historii z poprzednich. Nie zabraknie w tym wszystkim również mniej lub bardziej zaskakujących zwrotów akcji, powodów do refleksji, uśmiechu czy "szklanych oczu" powodowanych wzruszeniem. Przez tę sinusoidę uczuć z niezwykłą ciekawością i dreszczem wywołanym niecierpliwym wyczekiwaniem, zmierzamy aż do ostatniego rozdziału fascynującej opowieści o byłych aniołach i Tanatonautach.


Podsumowanie...

I właśnie jeśli chodzi o zakończenie trylogii, to... Wow! To było coś świetnego i mam tutaj na myśli samą ideę, ale też to jak owo zakończenie zostało zbudowane. Jeszcze nigdy nie spotkałam się z taką konstrukcją, tak więc moje zaskoczenie było spore :) Natomiast jeżeli miałabym ocenić kierunek w którym autor poprowadził bohatera i to co ostatecznie się z nim stało, to cóż... Jestem lekko zawiedziona. Ale nie będę zdradzała niczego więcej bo koniec jest na tyle intrygujący, że wyjawienie na czym polega jego osobliwość jaka czyni go wyjątkowym, uznałam za karygodne ;) Serdecznie polecam wszystkim tę powieść, ponieważ uważam że to naprawdę fajna i mądra książka, z której można w przystępny sposób uszczknąć jakiejś wiedzy, wyciągnąć wnioski, a także najzwyczajniej w świecie się odprężyć :)

Źródło grafiki: lubimyczytac.pl oraz zdjęcia prywatne

Elizabeth Warren

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz