To opowieść o młodym chłopcu, który od najwcześniejszych lat swojego życia był wykorzystywany przez swoich rodziców do zdobywania pieniędzy poprzez kradzież. Pewnego dnia staje się ofiarą ich następnego, okrutnego pomysłu, dzięki któremu mieli dostać sowite wynagrodzenie, jakie pokryłoby koszty generowane przez ich wspólne uzależnienie. Postanawia jednak wyrwać się z rąk swoich oprawców i ocalić życie ucieczką. Po długiej, wyczerpującej wędrówce, wreszcie dociera do niewielkiego, górskiego miasteczka a jego nogi dalej wiodą go ku progom osobliwego lombardu, którego właścicielem jest dość ekscentryczny jegomość zajmujący się skupowaniem ludzkich tajemnic... I tak oto w ten sposób w ręce chłopca imieniem Ludlow, trafia Czarna Księga Sekretów, nad którą będzie sprawował pieczę. Nie zdaje sobie jednak prawy z tego, jak wielka od tej pory będzie spoczywała na nim odpowiedzialność! Czy jej podoła? Wszyscy mają jakieś sekrety, ale nie podejrzewał, że mieszkańcy tak małej wsi mogą mieć tak wiele do ukrycia...
Tytuł - "Czarna księga sekretów"
Autor - Fiona E. Higgins
Wydawnictwo - W.A.B
Tłumaczenie - Agnieszka Walulik
Cykl - Opowieści ze złowrogiego miasta (Tom I)
Data wydania - 01.01.2009
Ilość stron - 272
Gatunek - Fantasy, S-Fi
ISBN - 8374145560
Non mihi, non tibi, sed nobis...
Coś więcej o książce...
Sięgając po tę książkę, nie miałam wobec niej jakichś szczególnych oczekiwań. Miała stanowić dla mnie sposób na zabicie czasu, będąc formą czystej rozrywki; I taką się też okazała.
Fabuła dość prosta, w której wytyka się ludzkie przywary, ale która opowiada również o głęboko skrywanym żalu i wstydzie, o niemożliwie wręcz dręczących wyrzutach sumienia, które konsekwentnie spychane w głąb ludzkiej duszy z czasem stają się trucizną toczącą ludzkiego ducha coraz głębiej i głębiej... "Czarna Księga" to również historia o potrzebie podzielenia się z kimś nawet najmroczniejszym sekretem, po to by wreszcie zrzucić z barków jego ciężar, po to żeby choć na chwilę zdusić własne sumienie i zyskać trochę wolności. Im dalej w treść, tym wyciągamy z niej więcej wniosków, jak chociażby to że zmiany są tak naprawdę na wyciągnięcie ręki! Wszystko jest w życiu możliwe, ponieważ los jest niesamowicie przewrotny i nieprzewidywalny, a jak mówi stare porzekadło "Nie ma tego złego, co by na dobre nie wyszło".
Książka napisana jest przyjemnym i lekkim w odbiorze językiem, co ułatwia pochłanianie treści, do czego także przyczynia się niewielka objętość rozdziałów. Wykreowany świat jest żaden, ale to dlatego że nie jest on za bardzo istotny. Najważniejsi są bohaterowie, a ci wypadli niestety bardzo marnie. Zabrakło mi szczegółów, dzięki którym mogłabym trochę lepiej ich poznać, w swej ciekawości wedrzeć się z butami w ich emocje, przemyślenia i sytuacje w których podjęli takie a nie inne decyzje. Dla mnie postaci były zwyczajnie marne i wydaje mi się, że całość byłaby o wiele bardziej "smaczniejsza" gdyby to na czym opiera się książka, było znacznie bardziej "Jakieś"; Bardziej wyraziste, bardziej rozbudowane.
Podsumowanie
Mimo wszystko jednak dzieło pani Fiony wciąga i nie można temu zaprzeczyć. A przynajmniej mnie wciągnęło na tyle, że koniec końców stwierdzam, iż całkiem dobrze się przy nim bawiłam. Natomiast jeżeli miałabym komuś polecić tę książkę, to sądzę że spodoba się młodszym czytelnikom.
Źródło grafiki: taniaksiazka.pl oraz prywatne
Elizabeth Warren
Komentarze
Prześlij komentarz